• ogłoszenia 8.12

    1. Każdego dnia, 30 minut przed Mszą św. okazja do spowiedzi świętej, także w niedzielę przed Mszami świętymi
    2. Bardzo dziękuję wszystkim osobom, które zadbały o kościół i kaplicę, a także za pieniądze przelewane na konto parafii (jako darowizna). Na stronie parafii jest możliwość przekazywania ofiary w formie elektronicznej. Za dzisiejszą składkę gospodarczą. Za tydzień zbiórka do puszki –
    3. Za tydzień taca na biedne kościoły i zbiórka do puszki na Fundusz Pomocy Kościołowi na Wschodzie
    4. Przedświąteczny objazd chorych – sobota, 14.12 od godz. 9.00 (proszę zgłosić osoby, u których dotąd nie byłem)
    5. Można nabywać świece adwentowe /duże – 20PLN i małe 10PLN/, opłatki i kalendarze Archiwum Archidiecezji Poznańskiej.
  • intencje 9 – 15.12

    Poniedziałek, 9 grudzień
    18.00 C +Zdzisław(m) i Brygida Grzeszczak; +Franciszek i Józefa(k) Sołtysiak; +Maria i Antoni Hybiak i zm. z rodziny

    Wtorek, 10 grudzień
    Za parafian

    Środa, 11 grudzień – Msza św. za wielu zmarłych
    18.00 C +Stefan Olejnik i zm. z rodz. Olejników i Nowaczyków; +Jadwiga i Antoni Odasz /1 rocz./ i za zm. z rodz.: Odaszów i Małeckich; +Krzysztof Adamczak – od Marii i Bolesława Cieślaków, kuzynostwa: Małgorzaty, mariusza, Marka i Macieja z rodzinami; +Dariusz Krawczyk, +Zbigniew Piotrowski -od wuja Stanisława Piotrowskiego, kuzynki Ani z rodz., kuzyna Pawła z rodz.; +Łucja Główka – od Mazurków z Radlina, Wasiewiczów i Melnyków, Głodków, Stanisława Fabisch i rodz. Francuzów, Eugeniusza i Mirosławy Szymkowiaków, Rasiów z Wodnej;

    Czwartek, 12 grudzień
    18.00 D wolna

    Piątek, 13 grudzień
    18.00 C +Zm. rodzice: Andrzej/ 6 rocz./ i Barbara /5 rocz./ Świgoń – od dzieci z rodzinami

    Sobota, 14 grudzień
    18.00 D +Eugeniusz, Stanisława(k), Kazimierz, Zbigniew, Władysław Lewandowscy i +Eugenia Szukała

    III Niedziela Adwentu
    8.00 D +Łucja Główka – od syna Andrzeja z żoną
    10.00 C Z podziękowaniem za otrzymane łaski, z prośbą o dalszą opiekę Bożą i Matki Bożej nad całą rodziną
    12.00 D +Karol Szymczak /13 rocz./ – o radość nieba

  • ołtarze na Boże Ciało / Chrzan i Dębno /

    Rok 2019/2022
    Ołtarze: I obok Starostów (mieszkańcy Wiśniowej i Słonecznej)
    II obok Woźniakowskich (mieszkańcy Jabłoniowej)
    III obok Stróżyków (mieszkańcy Osiedlowej)
    IV obok Krzyża (mieszkańcy Wodnej)

    Rok 2020/2023
    I obok p. Starostów – mieszkańcy ul, Długiej – od p. Bendarków do Kujawów
    II obok p. Woźniakowskich – mieszkańcy od p. Jackowskich do Hetmańczyków
    III obok domu p. Stróżyków – mieszkańcy od p. Maćkowiaków do Rosiejków
    IV przy kaplicy – mieszkańcy od p. Klugów do Świerblewskich

    Rok 2021/2024
    I Ołtarz – obok domu p. Starostów (przygotowują mieszkańcy Żerkowskiej);
    II Ołtarz – obok p. Woźniakowskich (przygotowują mieszkańcy Kolejowej i Dworcowej),
    III – Ołtarz obok p. Stróżyków (przygotowują mieszkańcy Leśnej, Wierzbowej, Sportowej i Polnej),
    IV – Ołtarz przy kaplicy (przygotowują mieszkańcy Okrężnej, Krótkiej i Mostowej).

    Ołtarze w Dębnierok 2023

    I – mieszkańcy Dębna nr: 17,18,19,20
    III – mieszkańcy Dębna nr: 24,24a,26,28,29,30,31,32 oraz Lutyni
    II – mieszkańcy Dębna nr: 21,22,22a,23
    IV – mieszkańcy Wolicy Koziej

    Ołtarze w Dębnie – rok 2022

    I – mieszkańcy Dębna nr: 17,18,19,20
    III – mieszkańcy Dębna /Góry/
    II – mieszkańcy Dębna nr: 21,22,22a,23
    IV – mieszkańcy Wolicy Nowej
  • Droga milczenia – materiały

    Materiały na „drogę milczenia”

    Droga Krzyżowa – ks. Pawlukiewicz

    Droga Krzyżowa. Rozważania księdza Piotra Pawlukiewicza | Stacja7.pl
    ks. Piotr Pawlukiewicz

    WSTĘP

    Przyjacielu, po coś przyszedł?…
    Przyjacielu, po coś przyszedł?…
    Przyjacielu, po coś przyszedł?…

    To Chrystusowe pytanie skierowane do Judasza było ostatnimi słowami Zbawiciela, jakie wypowiedział przed swoim pojmaniem i uwięzieniem. Zanim rozpoczniemy Drogę Krzyżową w tym uświęconym miejscu, stańmy wobec tych słów: Przyjacielu, po coś przyszedł? Dlaczego podjąłeś trud podróży? Krzyż jest zgorszeniem, głupstwem, porażką. Na pewno chcesz iść za zgorszeniem, głupstwem i porażką? Nosimy krzyżyki na łańcuszkach, wieszamy je w domach, szkołach, szpitalach i nierzadko potem pod tymi krzyżami przeklinamy, że coś się nam nie powiodło, że nie poszło po naszej myśli, że ktoś nas odrzucił. Mówimy o krzyżu, śpiewamy o krzyżu, a kiedy przychodzi, często jesteśmy zaskoczeni i oburzeni.

    Przyjacielu, po coś przyszedł?
    Kto z nas jest godny stanąć przy krzyżu…?
    Kto z nas jest godny stanąć przy krzyżu….?
    Czy mamy wrócić do domów?

    Jezus zapytał kiedyś swoich uczniów: Czy możecie pić kielich, który ja mam pić? I sam odpowiedział: Kielich mój pić będziecie. Tak powiedział swoim uczniom. Uczniowie dostąpią uczestnictwa w tajemnicy krzyża. Tylko uczniowie. Idźmy więc, za krzyżem. Pokorni, uważni, skupieni. Idźmy na kolejną lekcję miłości.

    STACJA IPAN JEZUS NA ŚMIERĆ SKAZANY

    Przekonywano kiedyś, że wśród nas najwięcej lekarzy, bo każdy zna się po swojemu na chorobach i ich leczeniu. Ale to błąd. Stokroć więcej wśród nas sędziów. Ktoś zajechał samochodem drogę – to prymityw. Ktoś źle załatwił sprawę – jest beznadziejny. Ktoś ma inne poglądy – jest całkiem bezsensowny. To już nie sądy dwudziestoczterogodzinne. To sądy dwudziestoczterosekundowe. Spojrzenie. Odruch. Wyrok. A Chrystus tak mocno podkreślał: Nie sądźcie! Bo tylko Bóg przenika i zna człowieka. Każde sądzenie brata jest pychą. A pycha ludzka jest tak wielka, że człowiek porwał się, by sądzić Boga. Ślepy Piłat osądzał Syna Bożego. Ten człowieczek chciał sądzić „światłość ze światłości”. Ziarno piasku z dna morza chciało ogarnąć ocean.

    Piłat może i starał się uwolnić Jezusa, ale ten tłum tak bardzo domagał się wyroku. Może ktoś mówić: w zasadzie to staram się być chrześcijaninem, ale ten tłum wokół mnie tak głośno krzyczy o antykoncepcji, o eutanazji, o aborcji, o in vitro. Oni tak głośno krzyczą u mnie w biurze, na uczelni, w firmie, że ja milczę i dyskretnie umywam ręce.

    Nie umyli rąk, liczni w dziejach ludzkości, uczniowie Jezusa. Od wieków poznaje się ich po czystych dłoniach. Oni, tak jak Chrystus, nie wydali wyroku. Oni go przyjęli.

    STACJA II – PAN JEZUS BIERZE KRZYŻ NA SWOJE RAMIONA

    Jezus w swoim nauczaniu wyjaśniał ludziom wiele kwestii, ale nie udzielił odpowiedzi na najbardziej nurtujące człowieka pytanie: dlaczego krzyż, dlaczego cierpienie?

    Ks. Jan Twardowski napisał kiedyś taki krótki wiersz:

    Dlaczego krzyż?
    Uśmiech.
    Rana głęboka
    Widzisz,
    to takie proste
    kiedy się kocha.

    Nie zrozumie krzyża egoista, człowiek szukający tylko swoich spraw. Będzie krzyż przeklinał i odrzucał. Zamknięte pozostaną dla niego słowa Zbawiciela mówiące o słodkim jarzmie i lekkim brzemieniu. Nazwie je nielogicznymi.

    Dawno temu naukowcy zauważyli, jak małe ptaszki wyruszając w drogę przez morze chwytają w dziób niewielkie gałązki. Dlaczego to czynią? – zastanawiano się. Przecież to utrudnia im lot. Przecież to dla nich poważne obciążenie. Zagadka się rozwiązała, kiedy spostrzeżono, iż te Boże stworzenia, znużone wielogodzinną podróżą rzucają gałązkę na powierzchnię morza, siadają na niej, odpoczywają, a potem kontynuują swoją wędrówkę.

    A może nam w życiu bywa tak ciężko, ponieważ nieustannie zabiegamy o to, by było nam lekko?
    Ks. Jan Twardowski napisał jeszcze kiedyś, że krzyż to takie szczęście, że wszystko inaczej…

    STACJA III – PAN JEZUS PO RAZ PIERWSZY UPADA

    Są trzy takie stacje na drodze krzyżowej, które nazywają się upadek Jezusa. Ale one powinny się nazywać powstanie Jezusa. Bo to, że upadał, to tylko wyczerpanie, zmęczenie mięśni, utrata równowagi. To, że powstał, to czysta miłość.

    Dziś świat fascynuje się upadkami człowieka. Ludzie chcą podejrzeć grzech, pokazać grzech. Z detalami, z różnych ujęć. A wszystko w imię przekonania: taka jest prawda, tacy jesteśmy. Księga Apokalipsy mówi, że imię szatana to oskarżyciel, bo on dzień i noc oskarża braci naszych. To on tak mocno koncentruje uwagę ludzi na grzechach i ukazuje je jako mur nie do pokonania. A wszystkie upadki świata, grzech Ewy, Adama, Kaina, wszystkie zdrady, zabójstwa, bluźnierstwa, zbrodnie wszystkich totalitaryzmów, cała obrzydliwość ludzkiej grzeszności jest obmyta jedną kroplą krwi Chrystusa.

    To dlatego, że Chrystus wtedy powstał i dźwignął krzyż, dźwignął nasze grzechy, dziś każdy z nas może usłyszeć te najpiękniejsze na świecie słowa: i ja odpuszczam tobie grzechy.

    STACJA IV – PAN JEZUS SPOTYKA MATKĘ SWOJĄ

    Do Maryi zapewne docierały słowa, które dla każdej matki są najboleśniejsze: twój Syn odszedł od zmysłów. Szatan chciał przeniknąć jej duszę mieczem bolesnego oszczerstwa, że jej Syn oszalał. Ale Ona mocno rozpamiętywała słowa Elżbiety napełnionej Duchem Świętym wypowiedziane przed laty: błogosławiony jest owoc twojego łona. BŁOGOSŁAWIONY. Dobry, prawy, pełen światła. Ona wierzyła Bogu, nawet wtedy, kiedy jej Syn był miażdżony cierpieniem na Drodze Krzyżowej. Nie ratowała Go, nie chciała wyrwać Go z rąk oprawców, ale dała Mu coś więcej: zrozumienie i zaufanie. Ona jedna, tam, w tym tłumie wierzyła, że ta męka wpisana jest w ogrom planów Bożych.

    To takie ważne widzieć swego bliźniego w perspektywie zamysłów Stwórcy. Jest tak wtedy, gdy matka zostawia dorosłe dziecko, by mogło spełnić Boże powołanie. Gdy małżonkowie nawet w kryzysie miłości modlą się za siebie. Tak naprawdę syna, córkę, męża, narzeczoną można kochać tylko na Drodze Krzyżowej oddając ukochanego człowieka Bogu.

    Abrahamie z góry Moria, Matko siedmiu synów z księgi Machabejskiej, Maryjo z Golgoty uczcie nas czym różni się miłość od uzależnienia.

    STACJA V – SZYMON Z CYRENY POMAGA DŹWIGAĆ KRZYŻ JEZUSOWI

    W ścisłym sensie Szymon Cyrenejczyk nie niósł krzyża. Niósł tylko ciężki kawał drewna. Bo żeby nieść krzyż, trzeba tego gorąco pragnąć, trzeba tego chcieć. Jezus zawsze mówił: Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie swój krzyż. A jarzmo Jezusa nie było jarzmem Szymona. To nie była jego sprawa. Żołnierze zmusili go, by je dźwigał. Fundamentem niesienia Chrystusowego krzyża jest nasza zgoda, nasze „tak”. Dlatego każda droga krzyżowa rozpoczyna się od pytania: czy chcesz?

    Kiedyś bardzo ciężko chory chłopiec zapytał swoją mamę: Mamusiu, dlaczego mnie tak boli? Kobieta odpowiedziała pytaniem: a gdyby Pan Jezus poprosił cię, byś cierpiał dla Niego, czy zgodziłbyś się? Tak – odpowiedział chłopczyk. No to Cię poprosił.

    Bracie i siostro, a gdyby ciebie Chrystus poprosił?

    STACJA VI – WERONIKA OCIERA TWARZ PANU JEZUSOWI

    Wielu użalało się nad Chrystusem, ale tylko Weronika podeszła, by obetrzeć Mu twarz. Może to ją wspomniał po latach św. Jan, kiedy pisał w swoim liście, byśmy nie miłowali słowem i językiem, ale czynem i prawdą. Jak łatwo można zagubić chrześcijaństwo we wzniosłej teorii i pięknych sformułowaniach. I to chyba grozi szczególnie ludziom mocno związanym z religią. Charles Peguy napisał kiedyś: Są tacy, którzy ponieważ nie należą do człowieka, myślą, że należą do Boga. Sądzą, że kochają Boga, ponieważ niczego nie kochają. Ewangelia domaga się konkretu. Bo można kochać świat, ludzkość, Kościół i nie kochać nikogo. A gdyby tak usiąść i napisać imiona i nazwiska tych, których kochamy. A potem skreślić matkę, ojca, brata, dziecko, przyjaciela, bo przecież poganie też kochają najbliższych. Ile osób by na tej kartce pozostało? A byłoby tam imię skazańca z Golgoty?

    Przed laty w jednej z gazet ukazało się niecodzienne ogłoszenie. Pewien żołnierz, trzymający wartę przy Grobie Nieznanego Żołnierza dziękował w nim nieznanej kobiecie, która w upalny, letni dzień otarła mu pot z twarzy. Wtedy, stojąc na baczność, nie mógł powiedzieć ani słowa. Teraz chciał okazać jej wdzięczność. Ile miłości jest w geście otarcia twarzy bezradnemu człowiekowi. Jezus odnajdzie wszystkich, którzy kiedykolwiek Mu to uczynili.

    STACJA VII – DRUGI UPADEK PANA JEZUSA

    Nie lubimy, gdy ktoś upada. Wtedy zakłóca ruch, wybija z rytmu innych, trzeba się zatrzymać i go podnosić. Przez takiego kogoś są tylko opóźnienia i brak porządku. Najczęściej przewracają się dzieci, starzy i chorzy. I świat znalazł na nich sposób: aborcję i eutanazję. Świat nie ma czasu dla upadających, guzdrzących się, marudzących, zadumanych. Świat się spieszy. Ma napięty harmonogram. Pędzi do nowego telewizora, zakupu nowej komórki i nowej promocji. Świat kocha postęp i chce, by Kościół też był postępowy i nadążał za szaloną gonitwą. Chce, by Kościół pobłogosławił wszystkie pragnienia i uczynki ludzi, bo skoro czegoś mocno pragną, to na pewno jest to dobre. Niech Kościół nie utrudnia ludziom, nie komplikuje, niech się nie czepia.

    Ks. Janusz Pasierb napisał kiedyś: „Każde chrześcijaństwo, zgodne z rozumem, zgodne z naturą, bezbłędne pod względem taktycznym, niewymagające zbyt wiele, będzie musiało się potykać o zesztywniałe zwłoki Skazańca z Golgoty po wszystkie czasy”.

    STACJA VIII – PAN JEZUS POCIESZA PŁACZĄCE NIEWIASTY

    Niektórzy płaczą, gdy ich drużyna przegra mecz. Inni płaczą, gdy nie zdadzą jakiegoś egzaminu. Dla kogoś dramatem jest przybrać na wadze, dla innego zarysowany lakier na samochodzie. Wiele mamy problemów i ciągle przybywają nowe. Często nie pamiętamy tego, co opłakiwaliśmy przed rokiem. Jezus przypomina nam rzecz oczywistą, ale jakże często zapominaną: tak naprawdę mamy tylko jeden poważny problem: śmierć i wybór wiecznego potępienia lub szczęśliwości. Tu gdzie teraz jesteśmy, na Jasnej Górze, mnóstwo ludzi wydeptało swoją ścieżkę. Gdzie oni teraz są? Gdzie ich problemy? Martwili się zgubionymi pieniędzmi, rozbitą szybą, kłótnią z sąsiadem. Gdzie są teraz te zmartwienia? Nie pamiętamy często nawet imion naszych pradziadków. Czym oni żyli? Co było ich radościami i smutkami? To samo kiedyś stanie się z nami. Tylko ktoś wyjątkowy pozostawi po sobie znaczącą pamiątkę. Po większości z nas, po latach, nie zostanie nic. I tylko jedno będzie ważne: czy liczyłeś się z Bogiem? Czy kochałeś Go? Czy żyłeś Nim na co dzień?

    Czy zadajemy sobie pytania o wieczność kolegi z pracy, koleżanki ze studiów? O swoją wieczność? Ilu z nas potrafi rozpłakać się na tym jedynym ważnym problemem? Cyprian Kamil Norwid napisał:

    Gorejąc nie wiesz czy stawasz się wolny
    Czy to co Twoje będzie zatracone
    Czy popiół tylko zostanie i zamęt
    Co idzie w przepaść z burzą. Czy zostanie
    Na dnie popiołu gwieździsty diament
    Wiekuistego zwycięstwa zaranie?

    STACJA IX – TRZECI UPADEK JEZUSA

    Trzeci upadek. To mogła być wielka pokusa, by się poddać, by już nie wstawać. Mogła pojawić się myśl: Niech tu już Mnie zabiją, niech się dzieje, co chce. Nie dam już rady. Do tej stacji dochodzi wielu ludzi. Kiedy upadają po raz setny, tysięczny, pogrążając się w uzależnienie od alkoholu, w pornografii, w zazdrości. Wtedy pojawia się myśl: już nie dam rady. Już nie powstanę. Po co się z tego spowiadać, skoro grzech i tak powróci. A przecież się starałem. Odprawiałem rekolekcje i pielgrzymki. Cisną się wtedy na usta słowa rozgoryczonego Piotra: Mistrzu, całą noc łowiliśmy i niceśmy nie ułowili.

    Pismo święte mówi: serce ludzkie podobne jest do przepaści. A w tych przepastnych przestrzeniach ludzkiego wnętrza ukryte bywa sprytnie to, co dla człowieka najniebezpieczniejsze – pycha. Ks. Aleksander Fedorowicz powiedział kiedyś: Lepiej jest człowiekowi popaść w grzechy ciężkie niż w stan wszechogarniającej pychy. Dlatego niekiedy na naszej Drodze Krzyżowej przychodzi upadek, z którego już sami nie potrafimy się podnieść. Nasi bliscy już to widzą, znajomi są kurtuazyjnie zaskoczeni, a my stoimy jak nędzarze przed dwoma drogami: pychą i pokorą. Drogami Piotra i Judasza. Błogosławieni, którzy wbrew ludzkiej nadziei – spes contra spem – zdołają wtedy zakrzyknąć: Lecz na Twoje słowo zarzucę sieć. Jeszcze raz.

    Kto wytrwa do końca ten będzie zbawiony. Do końca.

    STACJA X – PAN JEZUS Z SZAT OBNAŻONY

    Oglądali Go, podglądali, podsłuchiwali, wystawiali na próbę. W końcu zdarli z Niego szatę. I nie znaleźli tego, czego szukali. Znaleźli tylko czystą miłość. Tylko prawdę i dobroć. Czystość serca daje odwagę i wolność. Błogosławieni, szczęśliwi są ci, którzy nie lękają się prawdy do dna, do końca. Możecie czytać ich korespondencję, słuchać osobistych zwierzeń, zaglądać w sekretne notatki. Znajdziecie w tym wszystkim tylko życie Bożego dziecka.

    Tak wielu ludzi się boi, że się wyda, że się coś okaże, że ktoś wyciągnie na dzienne światło. Co z tym zrobić? Trzeba to ukrzyżować. Utopić w wodzie chrztu. Oczyścić krwią Zbawiciela. Ta droga jest bardzo konkretna: spowiedź, pokuta, wolność. Kto naprawdę umarł z Jezusem, ten nie ma czego się bać. Temu nie są potrzebne szaty tytułów, osiągnięć, nieustannych sukcesów w rywalizacji. On wie, że jego skarbem jest biały kamyk, na którym wypisane jest jego nowe imię. Imię czystego człowieka.

    STACJA XI – PAN JEZUS DO KRZYŻA PRZYBITY

    Bóg przybity do krzyża. To szokujący, ale i wspaniały znak Jego miłości do nas. Bóg dał się przybić do naszego życia. Tak, żeby nie dało się Go oderwać. Sam mówił: Ja jestem z wami przez wszystkie dni aż do skończenia świata. Kiedy tylko budzi się dzień, we wszystkich kościołach kapłani wznoszą nad głowami wiernych Biały Chleb i przypominają, że to jest Ciało za nas wydane. Każdego dnia Chrystus czeka, by rozgrzeszać swoje poranione dzieci w kościołach Paulinów, Jezuitów, Kapucynów, Dominikanów, Franciszkanów, Bonifratrów, Redemptorystów. Cały dzień Chrystus jest wyniesiony w monstrancji w Sanktuarium Matki Bożej na Jasnej Górze. Od setek lat przypomina o swojej miłości w znaku krzyża.

    Od wieków Bóg, jakby przybity do tego miasta, dzieli losy z mieszkańcami Częstochowy. Bóg przybity do Polski, do całego świata. Wbity jak hak w tatrzańskiej skale, ratujący tych, którzy odpadają od życia i lecą w przepaść.

    Niekiedy ktoś może prosić: Jezu, przytul mnie, obejmij mnie. Ale to dla Niego zbyt mało. On się miłością przybija do naszego życia. Na dobre i na złe. Na nasze zbawienie wieczne.

    STACJA XII – PAN JEZUS UMIERA NA KRZYŻU

    Gdy Jezus umierał na krzyżu, być może ktoś pomyślał, że szkoda Jego życia. Tak wiele pożytecznych rzeczy czynił, a teraz wszystko skończone. Tyle osób mógł jeszcze uzdrowić, nakarmić, wskrzesić, a jednak został powstrzymany przez intrygę złych ludzi. Wszyscy pamiętali, że kiedy wędrował z uczniami po drogach Palestyny, zawsze ich wyprzedzał, zawsze się śpieszył. A teraz bez tchnienia, bez życia, bez ruchu wisi na krzyżu. A to jednak nie była prawda. On nie dał się zatrzymać. Przekroczył próg śmierci i dalej poniósł swoją Ewangelię nadziei. Kiedy ludzie patrzyli na zmarłego Jezusa, na Jego martwe ciało, On był już w otchłaniach, zwiastując zmarłym wyzwolenie.

    Musimy pamiętać, że i my najwięcej czynimy, gdy nasze ciała obumierają w postawie modlitwy, gdy splatamy nasze dłonie w geście błagania. Ludzie będą mówili, że to marnowanie życia. Tak. My musimy zmarnować życie ciągle obumierając dla świata, przekraczając go w wierze, nadziei i miłości.

    STACJA XIII – PAN JEZUS ZDJĘTY Z KRZYŻA I ZŁOŻONY NA RAMIONA MATKI

    Można być przy Jezusie, bo potrzebuje się zdrowia i szczęścia. Można być przy Nim, by inni to wiedzieli i podziwiali. Można szukać u Niego sensu dla swego życia lub duchowego ładu i harmonii. Jak bogaty młodzieniec z Ewangelii można prosić Go o receptę na życie wieczne.

    Ale w tych wszystkich wypadkach jest się raczej z sobą samym niż z Chrystusem. Być przy Jezusie to przede wszystkim być przy Nim tak, jak Maryja na trzynastej stacji Drogi Krzyżowej. Ona tuli ciało swego Syna, choć On już nie naucza, nie karmi, nie uzdrawia. Został już tylko ból i słowa: koniec, beznadziejność, śmierć. Tu nie pocieszą żadne wspomnienia, nie pomogą żadne marzenia.

    Co robić? Jezus na tę stację pozostawił nam słowa: Nie bój się. Wierz tylko. Kto wytrwa do końca ten będzie zbawiony.

    STACJA XIV – PAN JEZUS DO GROBU ZŁOŻONY

    Aby wejść do świata pełni zbawienia, trzeba tu, na ziemi zostawić wszystko. Dlatego całe życie tracimy: beztroskie dzieciństwo, kolorową młodość, dzieci, które opuszczają dom rodzinny, w końcu musimy zostawić pracę, stracić zdrowie, pożegnać nad grobem przyjaciół. Anna Kamieńska napisała: Dzieje człowieka to kolejne wygnania z wielu rajów, to kolejne zamykanie się za nami bram, bezpowrotnie, na zawsze. Nie ma powrotów. Nigdy.

    Ktoś powie: to przerażające. Wszystko zostaje nam zabrane. Czy zabrane? Każdy człowiek ma przed sobą dwie drogi: żebraka i siewcy. Ten pierwszy gromadzi w swoich żebraczych torbach swój nędzny majątek. Torby są wielkie, ciążą mu bardzo, a on nie rozstaje się z nimi nawet na chwilę, choć tak naprawdę to tylko same śmiecie. Ale człowiek może być, jak siewca, który idzie przez życie i hojnie rzuca na pole Królestwa Bożego ziarna swoich talentów, pracy i miłości. Pod koniec życia torba jest pusta. Ale pole zostało obficie zasiane.

    Grób Chrystusa to pierwsze ziarno nowego ogrodu życia, a wszystkie cmentarze świata to zasiane pola Nowej Ziemi. Grób Chrystusa jest pierwszym, przy którym słowo koniec ustępuje miejsca słowu początek. Przy nim dziś kończymy drogę krzyżową, ale jutro, o poranku, znowu spotkamy się przy tym samym grobie. Ale będzie to już zupełnie inne miejsce.

    ZAKOŃCZENIE

    Stacja piętnasta – powrót do domu, spotkanie z najbliższymi, wieczorna modlitwa.
    Stacja szesnasta – trudna rozmowa w rodzinie.
    Stacja siedemnasta – wizyta u lekarza.
    Stacja czterdziesta – śmierć kogoś bliskiego
    Stacja setna.
    Stacja tysięczna…
    Kto nie zna drogi do morza, niech podąża za rzeką.
    Niech podąża za krzyżem ten, kto szuka drogi do Boga, do zmartwychwstania, do życia. Amen

    Droga Krzyżowa – inne do wyboru

    Modlitwa alkoholika

    Ekstremalna DK – rok 2023

    Ekstremalna DK – rok 2022

    o. Grandis – uzdrowienie wewnętrzne

    Droga Krzyżowa – na trasę w formacie ebook !

    Ekstremalna DK 2023 – ebook

    Modlitwa alkoholika

    o. Grandis – uzdrowienie wewnętrzne

    Ekstremalna DK 2022 – ebook

    Droga Krzyżowa – wersje dźwiękowe
  • droga milczenia

    Ważne informacje

    1. Idziemy indywidualnie lub małymi grupkami w milczeniu.

    2. Na trasie będą umieszczone stacje w postaci krzyży z tabliczkami.

    3. Rozważania do pobrania w kaplicy (drukowane) lub elektronicznie – na końcu strony

    4. Transport powrotny we własnym zakresie.

    5. Ubierzmy się odpowiednio do pogody (trasa jest terenowa – przez las).

    Wariant 1 „na dobrą pogodę” – Dworcowa, Sportowa, przez przejazd i lasem do Dębna – trasa liczy ok. 5,5 km – czas ok. 1,5 do 2h

    Do zobaczenia za:

    0
    Day
    0
    Hour
  • msze zbiorowe za zmarłych

    Środa 21.11 – Msza zbiorowa za zmarłych
    18.00 C +Piotr Szewczyk – od Rogozińskich z Jabłoniowej, Antczaków i Kolasińskich, Sołtysiaków z Chrzana, Roberta Liwaka z rodz., Romana i Małgorzaty Cenkier, Szymona Bartkowiaka z rodz., Baszyńskich, Kazimierza Gadzińskigo z rodz., Leokadii Grześkowiakm Kubackich i Meissnerów; +Zygmunt Cyrulewski – od Łucji i Edmuda Szewczyków, Marzeny i Damiana Merklingierów, Świątków, Ignaszaków, Łukasiewiczów i Begierów; +Jolanta Raś – od Klemmów, Paterków, Andraszaków, Koleckich, Bochenów i Borutów; +Janina Kierzkowska – od Zbigniewa Piotrowskiego z rodz., Ireny Środa, Szymenderów z Długiej, Rogozińskich, Krystyny Talarskiej, Zosi Giel z rodz., Janusza i Igi Adamczak, Kamrowskich z rodz., +Jan Kmieć – od szwagierki Genowefy z rodz., pracowników firmy RPM, Sołtysa, Rady Sołeckiej i mieszkańców wsi Chrzan, Marii i Józefa Dajewskich, Magdaleny, Krzysztofa i Marcina Świdurskich, Anny i Jerzego Dajewskich z dziećmi, Karoliny i Dariusza Jasińskich z synem, Bernarda Izańczaka i Szymona Izańczaka z rodzinami; +Marek Rapczyński – od Dariusza Kubali z rodz. z Jarocina, Jacka i Mileny z Lubonia, Joanny Fabisch z rodz., Patryka Sobolcef; +Helena Kubis – od siostrzenicy Sabiny z rodz., Odaszów; +Paweł Kubacki – od Kołodziejczaków z Pięczkowa, Danieli i Feliksa Kołodziejczaków, Andrzeja Kołodziejczaka z żoną, Waldemara i Marii Mizerów z Solca, Kirzewskich z Nowego Miasta; +Elżbieta Jerzyniak – od od Bandyków, Karola Kmiecia z rodz., Krupów z dziećmi, Stefanii Klugi, Rajmanów, Grobelnych, Zofii i Jerzego Jerzyniaków z rodz.; +Bernadetta Durczak – od Ireny Rogozińskiej synem Maciejem, Szymenderów z dziećmi, Jolanty i Andrzeja Kujawów z rodz., Doroty Pilarczyk, z Jarocina, Elżbiety Jeleniewskiej, Cyrulewskich; +Maria Goździaszek – od Urszuli Ignaszewskiej z rodz., Andrzeja Smętka z rodz., Przysieckich, Lisewskich , Genowefy Andrzejczak, Krawczyków; +Marian Kołodziej – od wnuczki Sylwii i Julity z mężami i dziećmi, Wleklińskich z Orzechowa; +Henryk Hetmańczyk – od Suchorskich z Chrzana, teściów Piaseckich i Tomasza Piaseckiego z rodz., Władysława Piaseckiego; +Teresa Drzewiecka – od Lucyny Rapczyńskiej, Ewy Biskupskiej, Karoliny Majchrzak z rodzinami; +Teresa Drzewiecka – 1) od Sołtysa, Rady Sołeckiej z mieszkańcami Chrzana, 2) od firmy Warzywniak z Jarocina, z ul. Poznańskiej, z pracownikami;

    Czwartek 22.12 – Msza zbiorowa za zmarłych
    18.00 D +Józef Zakrzewski – od Roberta Zakrzewskiego z rodz., od Tadeusza Karlińskiego z rodz.; +Zofia Dutkowiak – od kuzynki Anny z rodz., Magdaleny z rodz., chrześniaczki Henryki z rodz.,; +Krystyna Antczak – od wnuka Marcina z żoną i dziećmi, wnuczki Natalii z mężem, chrześniaka Patryka z rodz., bratowej Grażyny z Jarocina; +Stanisław Antczak – od kuzynki Elżbiety Rosik, Mariana Antczaka, Bogdana Antczaka z Cząszczewa z rodzinami, Lisów i Michalaków z Wolicy Koziej; +Feliksa Jaśkowiak – od siostrzenic: Reginy i Krystyny z rodzinami z Orzechowa, Marioli Gendaszyk z rodziną z Orzechowa; +Mirosław Stamierowski – od Górczyńskich, Szymenderów z Dębna, Jarychów ze Śmiełowa; +Krystyna Waszak – od kuzyna Mariana Durczaka z żoną z Dębna, od Tomasza i Anny Derwich, od Wiesława Waszak z rodz.; +Zofia Stroińska – od prawnuczki Lenki z mamą Kasią, Krystyny Talbierz z rodz., +Zygmunt Cyrulewski – od Krystyny Jeleniewskiej z rodz., Cieślaków, Krawczyków, Główków i Rzepków z mamą, OSP Chrzan; +Henryk Hetmańczyk – od Czaplickich z Łopaszyc i Nekli, Wojtczaków i Michalaków z Chrzana, Iwony Różewskiej z rodz. z Dębna i Janusza Różewskiego z rodz. z Jarocina, Olka Waszaka z rodz.; +Wanda Włodarczak – od syna Andrzeja z rodziną; +Władysław(m) Hoffmann – od mieszkańców Wolicy Koziej; +Kazimierz(m) Zieliński – od Meissnerów z Chrzana, Nowickiego z Gdyni; +Bronisław(m) Juszczak – od szwagierki z rodziną; +Kazimierz(m) /17 rocz./, Marianna, Stanisław Kiełbasa i zm. z rodz.;